Halloween Pumpkin DIY
13:41
Halloween, można obchodzić, albo i nie. Można dobrze się bawić, ale można również pleść trzy po trzy o pogańskich świętach.
Jednak wydaje mi się, że Polska -Katolicka ma problem z dystansem do obchodzenia różnych świąt. Musi być wzniośle, patriotycznie, z namaszczeniem, z charakterystyczną martyrologią. Po co?
Gdyby się przyjrzeć choćby temu jak święto zmarłych obchodzą Romowie, albo jak świętują w Meksyku, to nijak ma się to do polskich smutnych i ponurych Zaduszek.
Dla nas to dobry przyczynek do spędzenia miłego wieczoru, dla mnie szansa na wspólne oglądanie horrorów, których tata Jot. nie znosi i nie oglądamy ich nigdy wspólnie - poza tym jednym, jedynym dniem w roku. Ot tak, od kilku lat, ten wieczór wygląda podobnie.
Abstrahując od obchodzenia Halloween -
Komu obca ona w kuchni, to może sobie zrobić całkiem niezłą ozdobę do salonu, na te jesienne dni.
Potrzebujemy:
Dynię, dużą, średnią małą. Jaką tylko udźwigniecie.
Białą farbę,
Marker,
Wiertarkę.
Świeczkę, oraz wieczorowy nastrój!
! Przed malowaniem dynię sparzyłam, aby farba trzymała się na niej znacznie lepiej.
Obchodzącym czy nie, świętującym czy nie, życzę udanego wieczoru. Z rodziną, z najbliższymi, z dala od facebooka. :)
20 komentarze
jak to mówią masz łeb jak sklep :*
OdpowiedzUsuńMatka Blankowa
Dynia jest rewelacyjna ! Zastanawiam się właśnie czy mam w piwnicy białą farbę :D a jak nie to chyba dzwonię do M. i niech kupuję :P :)
OdpowiedzUsuńMy świętujemy , ale jeśli nawet nie to i tak odcinamy się od FB :)
Zapraszam do Nas ! :)
Pozdrawiam
htpp://mamalolipoli.blogspot.com
śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!!
OdpowiedzUsuńsuper :) my też dziś przygotowani jesteśmy na horrory :) i like it :)
OdpowiedzUsuńo kurczaczki, ale dyńka ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńTak pięknej dyni jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńSkąd pomysł?
Fiu fiu fajowa ta wasza dynia nie ma co :D
OdpowiedzUsuńa dlaczego trzeba mieć dystans do wszystkiego? wtedy nie wiedzielibyśmy co jest dobre a co złe.. Może najpierw dowiedzmy się o co tak naprawdę chodzi z tym 'halloween', bo z niczym innym się ma jak z chwaleniem ZŁA. I nie ma co porównywać do polskiej tradycji, bo z nią żyli nasi dziadkowie i teraz my ją kontynuujemy.. A czy chcemy, żeby o nas pamiętano po śmierci (choćby w jeden dzień roku - 1 listopada) zależy tylko od nas..
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że dzieciaki, które chodzą po cuksy zła nie chwalą. :) Celem moim nie było stawianie Halloween na równi, a tym bardziej ponad polską tradycją. To są dwie odrębne kwestie. Aczkolwiek wciąż uważam, że za dużo cierpiętnictwa w nas jest.
UsuńAkurat Meksyk jest dla mnie kiepskim przykładem...
OdpowiedzUsuńPolecam książkę 'Miasto morderca kobiet'.
Romowie to zupelnie inna kultura.
Ja chyba za stara jestem na halloween, wiec nie 'swietuje'.
A czy Polska taka 'cierpiaca' w swietowaniu...nasza historia ma wiele takich okazji, ktore nalezy z szacunkiem uczcic.
Zobaczymy, co sie bedzie znowu dzialo w Warszawie 11 listopada. Wstyd! Nic wiecej.
Dynie lubimy w kuchni i jako dekoracje. Bardziej nam sie podoba przed malowaniem ;)
W żadnym wypadku nie nawiązuję do kultu Santa Muerte, bo to zupełnie inna strona tego medalu. Oczywistym jest, że Romowie to zupełnie inna kultura, ale w żadnym wypadku nie gorsza. Daję tylko przykład, że różne kultury różnie podchodzą do kwestii obchodzenia dnia zmarłych. Żydzi nie posiadają jako takiego święta zmarłych, a cześć i pamięć oddają w tym dniu w roku, w którym dana osoba zmarła.
UsuńMożna powiedzieć, że co kraj to obyczaj i tak dalej. I tak jak napisałam wcześniej - uważam, że szacunek i cześć nie mają nic wspólnego z cierpiętnictwem. ( oczywiście w moim odczuciu.)
Piękna ta Wasza dynia, przekonałam się w tym roku do tych malowanych na biało.
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię polskie świętowanie 1 listopada, nawet te tłumy ludzi, stare mogiły z jedną świeczką od przechodnia, wieczorne spacery po cmentarzu... dla mnie magicznie.
A dzień wcześniej bardzo chętnie się orzebiorę, podzielę cukierkami i pójdę na wielki bal strasznych przebierańców ale to dla mnie nie świętowanie, a dobra zabawa.
♡
Ja również lubię wieczorne spacery po cmentarzu... (jakkolwiek by to nie brzmiało:D) nie lubię porannych spędów rodziny, gdzie wszystkie ciotki się kłócą i mordują ...:p
UsuńHaha. Błagam Cię. U nas trwa wieczny spór o właściciela jednej z mogił 'rodzinnych' i ilość, wielkość, kolor zniczy i kwiatów, wiązanek... "patrz gdzie postawiła tego kwiatka", "ciekawe, którzy to tą wsiową wiązakę kupili", "o, chyba Helka była, bo ona zawsze takie fiolety stawia" ;) norma
UsuńRewelacyjnie wygląda...ja miałam żrobić podobną ale bez dziurek:P Ale koniec końców nie zrobiłam nic...
OdpowiedzUsuńjaka zajebiaszcza!!!!!
OdpowiedzUsuńświetny wpis, co tam dynia (choć i ona mega) ale za wpis Ci dziękuje :) Więcej luzu i uśmiechu :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwe dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna ale chyba widziałam Ciebie w święto zmarłych :)
Dziękuję, że jesteś