Koniec wakacji, zbliżający się wrzesień, rozpoczęcie roku szkolnego kojarzy mi się z frajdą wybierania szkolnej wyprawki... Zeszytami dobieranymi do poszczególnych przedmiotów i podpisywanymi równiutko na pierwszej stronie. Moja mama miała ze mną urwanie głowy, bo plecak nie taki, piórnik nie taki... ten za dziecinny, tamten brzydki. Zostało mi chyba do dziś.
Teraz ja jestem mamą i... póki co wciąż mogę wybierać wyprawki ! ;) Oczywiście po konsultacji z główną zainteresowaną.
Sen z powiek spędzał mi przede wszystkim kocyk na czas leżakowania.
Sama nie chodziłam do przedszkola, a w "zerówce" nie było już leżakowania, więc nie wiedziałam jak ugryźć temat.
Straszna pierdoła, zdaję sobie sprawę, ale gdzie nie pytałam, nie czytałam, wymiary były różne, zalecenia różne, a nam na zebraniu organizacyjnym powiedziano tylko tyle co " taki, żeby można było położyć się na nim i jednocześnie przykryć.".
Na niektórych forach wymiary były tak ogromne, że Lea pięćset razy by się nim okryła.
I bądź tu rodzicu mądry - wybierz coś funkcjonalnego, a przy okazji ładnego, bo tu przejawia się moja próżność - lubię ładne i niebanalne rzeczy ( czytaj wstęp ;))
Na ratunek przyszło nam Belle-Petite ze swoimi śpiworkami przedszkolaka.
Początkowo znów pytanie - czy śpiworek jest niezbędny? Czy nie lepiej jednak kocyk, tak jak zalecano w przedszkolu? Przyznam się wam, że wahałam się długo i niemalże w ostatniej chwili nie zrezygnowałam, aż mój mąż stwierdził, że śpiworek to dobry wybór - a gdy On jest do czegoś przekonany, to ja już się nie zastanawiam - jakby co, będzie na niego. ;)
Śpiworek wykonany jest z przyjemnej bawełnianej tkaniny z lekkim wypełnieniem. Zamykany na zamek, który po całkowitym rozpięciu spełnia tak naprawdę funkcję kocyka - czyli mamy 2w1. :)
Dostępne w różnych wersjach kolorystycznych, zapakowane w super worek.
Mogłabym wymieniać wiele jego zalet - ale najważniejsze jest to, że gdy przyszedł do nas tuż przed pierwszym dzwonkiem, Lea wskoczyła do niego i nie chciała wyjść - w wyniku czego, pierwsze trzy noce przespała w nim w swoim łóżku - bo w domowym zaciszu też sprawdza się idealnie.
Gdzieś tam z tyłu głowy miałam, że może jednak przesada? No, ale skoro już był, to zawlekłyśmy go do przedszkola. Opiekunka zapytała nas czy mamy kocyk i poduszkę. Odpowiedziałam, że nie, ale mamy śpiworek.
Spojrzała na mnie jak na wariatkę. Serio ! Zrobiło mi się strasznie głupio, że może przesadziłam, bo w odpowiedzi usłyszałam:
"Na zebraniu proszono rodziców o kocyki i poduszkę..." - jakże wymowne.
Wytłumaczyłam, że to śpiworek z poduszką, specjalnie dla przedszkolaków, a Lea bez problemu się z nim obchodzi.
Nie było wyjścia, więc został.
Wyobraźcie sobie, że kilka dni później słyszę do jednej z opiekunek, że takie śpiworki to fajna sprawa, i że nawet nie wiedziały, że są takie.
Gdzieś tam z tyłu głowy miałam, że może jednak przesada? No, ale skoro już był, to zawlekłyśmy go do przedszkola. Opiekunka zapytała nas czy mamy kocyk i poduszkę. Odpowiedziałam, że nie, ale mamy śpiworek.
Spojrzała na mnie jak na wariatkę. Serio ! Zrobiło mi się strasznie głupio, że może przesadziłam, bo w odpowiedzi usłyszałam:
"Na zebraniu proszono rodziców o kocyki i poduszkę..." - jakże wymowne.
Wytłumaczyłam, że to śpiworek z poduszką, specjalnie dla przedszkolaków, a Lea bez problemu się z nim obchodzi.
Nie było wyjścia, więc został.
Wyobraźcie sobie, że kilka dni później słyszę do jednej z opiekunek, że takie śpiworki to fajna sprawa, i że nawet nie wiedziały, że są takie.
Mokasyny niezmiennie MARTA MADE IT 3
Śpiworek Belle-Petit
Worek na kapcie Belle- Petit.
9 komentarze
,
by mama-granda