lifestyle
Spotkanie blogujących mam Wrocław.
Oh, jak mi się buzia ucieszyła, jak zobaczyłam na głównej fb, że tuż za rogiem spotkanie blogujących mam. Dolny Śląsk długo milczał w tym temacie.
Z nadzieją na przemiłe spotkanie, na znajome twarze, zgłosiłam się, choć wiedziałam, że w grę wchodzi selekcja, a organizatorki, to raczej nie moje sieciowe "kumpele".
Jednak przebrnęłam przez pierwszą selekcję, wpłaciłam zadatek na poczet ciastek... I kreśliłam dni w kalendarzu... ekhm. :)
Wracam, padnięta, pełna wrażeń, targana przeróżnymi emocjami... W drodze emocjonujące telefony,Padam na łóżko zaraz po przestąpieniu progu sypialni.
Budzę się rano i czuję rozczarowanie.
Jak więc opisać spotkanie? Robiłam to już dwukrotnie i żadna wersja nie jest mi obca, żadna nie jest oszukana i w żadnej nie dało się ująć wszystkiego w całości... (nr 1. i nr 2. )
Po każdym spotkaniu organizatorki pewnie głowią się jak spotkanie zostało odebrane, jak będą wyglądały nasze relacje i czy aby na pewno sprostały zadaniu.
Nie da się zadowolić wszystkich, choćby stanęło się na rzęsach.
Muszę jednak przyznać, że dziewczyny - Matka nie wariatka, Matka wygodna, Dolny Ślask dla Uli. odwaliły kawał organizatorskiej roboty.
Zadbały za sprawą Kaio i Coffee planet o nasze prawie puste brzuchy i spragnione przełyki, o wygodę i miejsce posiedzenia dzięki - Centrum Inicjatyw Wszelakich .Zadbały, abyśmy nie wróciły z pustymi rękami do naszych dzieci dzięki sponsorom i patronatom.
Świetną robotę odwaliła Alicja Sikora, która porwała nas swoim fotograficznym zapałem, bez spiny. Udzieliła kilku cennych wskazówek i rad. Tak samo Piotr Purzycki z firmy Pe2, który poprowadził nas za rączkę przez wizualny świat blogów - wytknął podstawowe błędy, podzielił się sugestiami co do tego co w wizualce naszego bloga jest na tak, a co na nie. Choć dla mnie to znów nic nowego, bo ja ogólnie minimalistyczna jestem - to pewnie u wielu dziewczyn za chwilę nastąpi małe przemeblowanie... :)
Renata Juszczak, z firmy Style&Decor, przedstawiła jak wygląda współpraca blogerów z firmami handmade, czym się kierować, na co zwracać uwagę.
Renata Juszczak, z firmy Style&Decor, przedstawiła jak wygląda współpraca blogerów z firmami handmade, czym się kierować, na co zwracać uwagę.
Podziwiam dziewczyny, bo kilkakrotnie myślałam, aby zorganizować coś we Wrocławiu, ale brakowało mi odwagi i być może kompana do działania. Im się na szczęście udało i to całkiem nieźle!
Skąd więc moje rozczarowanie?
Stąd, że cały tok wydarzeń utwierdził mnie w tym, że to jednak nie moja bajka. Dzień wcześniej, nasmarowałam post - targana wątpliwościami. Całe to spotkanie jakby śmiało się z jego treści, zarazem je potwierdzając.
Jestem wyczulona na mowę marketingowców. Nie trawię, nie cierpię, nie lubię pustych frazesów, rzucaniem hasłami mającymi brzmieć znacząco. Zwłaszcza, gdy w dużej mierze opiera się jedynie na tym co już jeden taki Kominek napisał. Litości.
Nie mam strategii, ( Kłamię ! Mam ! Rozpisaną na cały luty - w ramach hasła "weź się ogarnij". Z ręką na sercu, mówię wam jednak, że zrealizowałam z niej ze dwa punkty. Cholera - dziś 24 lutego.)
Nie mam za to zamiaru tworzyć jej na marzec.
Personalne, piesze wycieczki w stronę osób nieobecnych zapaliły mi lampkę w głowie. Nie takiego poziomu się spodziewałam. Takich rzeczy się nie robi. ( A może właśnie robi, a potem dla odmiany w dupę im się wchodzi?).
Wykład pod tytułem "Jak prowadzić poczytnego bloga" przerodził się w kampanię na rzecz zarabiania na blogu, rozkręcania biznesu. Rozumiem, że wielu osobom w oczach mogą rozbłysnąć dolary, że wizja łatwej kasy, łatwych fantów jest kusząca - to jednak tak naprawdę bardzo ciężka praca - i co do tego mogę zgodzić się z prowadzącym... Jednak nie jestem przekonana czy określenie "poczytny" należy równać z "zarabiający".
Wykład pod tytułem "Jak prowadzić poczytnego bloga" przerodził się w kampanię na rzecz zarabiania na blogu, rozkręcania biznesu. Rozumiem, że wielu osobom w oczach mogą rozbłysnąć dolary, że wizja łatwej kasy, łatwych fantów jest kusząca - to jednak tak naprawdę bardzo ciężka praca - i co do tego mogę zgodzić się z prowadzącym... Jednak nie jestem przekonana czy określenie "poczytny" należy równać z "zarabiający".
Część należąca do Slow Day Long - zdecydowanie nie była dla mnie. Cała ta pogoń, presja pisania, podlizywania się. Nie jestem dobra w robieniu biznesu.
Już wolę moje "romantyczne" pisanie.
Już wolę moje "romantyczne" pisanie.
Zabrakło mi również czasu na spontanicznego gadanie, na spędzenie ze sobą paru chwil. Większości dziewczyn do dziś nie kojarzę, nie byłabym w stanie przypisać ich do konkretnego bloga - no i następnym razem trzeba będzie wziąć pod uwagę również fakt, że o istnieniu niektórych blogów nawet pojęcia wcześniej nie miałam - mój błąd.
Dziękuję jednak za możliwość uczestniczenia w tym spotkaniu, bo z każdego takiego wydarzenia zawsze coś się wynosi. Mi pozwoliło dostrzec to, gdzie nie chcę się widzieć za rok i w jaki sposób nie chcę działać.

Organizatorki spotkania:
Matka nie wariatka
Matka Wygodna
Dolny Śląsk dla Uli
Sponsorzy:
Amadora- Obrazki Piaskowe
Dzidziuś ,Bazgroszyt Miasto Wrocław ,Pomysłowo, Wydawnictwo Monika Duda , Słodkie Czary Mary.
Dziękujemy!
Dzidziuś ,Bazgroszyt Miasto Wrocław ,Pomysłowo, Wydawnictwo Monika Duda , Słodkie Czary Mary.
Dziękujemy!
24 komentarze
,
by mama-granda