ciąża i macierzyństwo
Projekt 52 - zakończenie.
Gdy myślę o tym roku, do głowy przychodzą mi określenia- leniwy, spokojny cichy.
To nie było nadzwyczajny rok, pełen życiowych przełomów, rewolucji - nie był też szczególnie intensywny, ani wyjątkowy.
Po prostu był, a jego znaczną część zdominowała ciąża, która była, a jakby jej nie było.
Zaim zdążyłam się z nią na dobre oswoić - zbliżamy się do końca.
Przy dobrych lotach pozostały nam niecałe cztery tygodnie i nim się zorientuję, wpasujemy się w model rodziny 2+2.
Czy to był dobry rok?
Był. Pod wieloma względami, ale też nie wymagałam od niego zbyt wiele - więc może to daje mi poczucie, że był ok. Mam wrażenie, że wszystko działo się z jakimś zamysłem, następowało w odpowiedniej kolejności, a drobnostki z początku roku na które nie zwracałam uwagi, doprowadziły do miejsca w którym jesteśmy dzisiaj. Jest dobrze, nawet bardzo.
Chcę więcej.
Chcę więcej.
To z czego jestem dumna - to Projekt 52, w którym udział wzięło mnóstwo blogów, nie wiem ile z nich dotrwało do końca- ale wiem, że mi udało się realizować jego założenia przez większą część roku.
Gdzieś w jego środku dołączyłam z "autorskim" projektem 40 tygodni, który przeciągnie się jeszcze na przyszły rok, ale daje fajny obraz tego jak wszystko dookoła nas się zmienia...
Polecam na przyszły rok ! :)
Polecam na przyszły rok ! :)
W Nowy Rok wkraczam pełna nadziei na to, że będzie podobny - tzn., że na wszystko nadejdzie odpowiedni czas.
I wam tego życzymy.
10 komentarze
,
by mama-granda