Łapacz snów DIY
18:18
W łapaczach snów jestem zauroczona już od dawna... i nosiłam się z myślą o zrobieniu jednego z nich bardzo długo.
Łapacze snów według indiańskich wierzeń stanowią pewnego rodzaju filtr nawiedzających nas nocą snów. Wieszane tuż przy wejściu do indiańskiego domostwa, bądź nad łóżkiem, realizowały swoje magiczne przeznaczenie poprzez zatrzymywanie w swej sieci koszmarów,a tym samym dopuszczanie do nas tylko tych dobrych snów.
Gdy tylko nastaje dzień nocne mary znikają.*
Dziś mało kto pewnie wierzy w ich magiczną moc, ale jednego nie możemy im odmówić - uroku w swej prostocie.
U nas wersja mini, inna od kornkowo-serwetkowych, które są równie cudowne . :)
1.Włóczki
2. Skrawków wstążek, tkanin, tasiemek, koronek, sznurków, rzemyków.
3. Starej sztywnej bransoletki.
4. Piórka
1. Bransoletkę owijamy włóczką.

3. Chronimy piórka przed dzieckiem.

4. Przewiązujemy tasiemki.

32 komentarze
Ta mini wersja wyszła cudnie :)
OdpowiedzUsuńOMG - ale masz głowę :) normalnie super :)
OdpowiedzUsuńMoja głowa = google... :D
Usuńwujek google zawsze pomoże :)
UsuńFantastyczne DIY:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze fantastyczne pomysły :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńDzięki ci złota kobieto, był on zawsze moim marzeniem, a dzięki Tobie wiem jak go wykonać :D
OdpowiedzUsuńRadość ma jest wielka :D
A proszę bardzo!;)
Usuńi mimo, że nie jestem fanką łapaczy snów to bardzo podziwiam Twoją pomysłowość:) wyszedł świetny!
OdpowiedzUsuńKurczę... a właśnie zaczęłam Ci robić na mikołajki... :D
UsuńCoś czuję, że w moim domu też się jakiś egzemplarz pojawi, ale ja chyba wybiorę opcję zrobienia tego na tamborku :)
OdpowiedzUsuńpięknie, jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńWow wow OdpowiedzUsuń
Aż się ma chęć na drzemkę
OdpowiedzUsuńDobranoc?:P
UsuńNu, tylko w łapaczu zdaje się powinny być ptasie pióra, najlepiej orle i przygotowane przez szamana (zapewne sposób upolowania ptaka też ma znaczenie oraz czy są to pióra z ogona, czy ze skrzydeł), inaczej łapacz nie działa ;) Ale oczywiście bardzo ładnie się prawdziwym łapaczem zainspirowałaś. Lubię tę kulturę, to z opowieści o niej dowiedziałam się o noszeniu dzieci zamiast wożenia (Indianie nie mieli koni na początku), tym bardziej mam dystans do chust, bo skoro indiańskie dzieci przeżyły zawiązane sztywno na kawałku dechy, to tym bardziej chusta czy mei-tai nie zaszkodzi ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście to tylko inspiracja! ;) Symboliczne ( raczej nie ptasie) piórko też jest! ;)
UsuńŚliczny! Gdyby tak jeszcze zaginał czasoprzestrzeń i dawał więcej snu ;)
OdpowiedzUsuńOoo tak!
UsuńJa swoje łapacze kupiłam ale właśnie mnie zainspirowałaś do pracy rąk :) Nie wiem czy wierzę w ich magiczną moc ale wiszą dzielnie nad naszymi śpiącymi głowami, a na koszmary nocne nikt nie narzeka :)
OdpowiedzUsuńDzięki za inspirację. Ja spróbuję łapacza zrobić na tamborku :)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny pomysł :). Ciekawa jestem czy się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPóki co spi nam się dobrze ;)
Usuńno i pięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuńpiękny...
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam tytuł posta to musiałam wejść i przeczytać ! Świetne i niedługo postaram się wykonać coś takiego bo... chyba w to wierzę ;) Bardzo ciekawy post. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.:)
UsuńJestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taki łapacz snów ;-) Uwielbiam rzeczy wykonane własnoręcznie więc też pewnie się skuszę na zrobienie takiego. Muszę tylko wykombinować gdzieś branzoletkę albo niewielką obręcz.
OdpowiedzUsuńPoza łapaczem snów bardzo mi się też podobają te półeczki na książki i ich zawartość ;-)
Fajna ta mini wersja dreamcatchera :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł. Sama również chcę sobie taki zrobić. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńhttp://mitt-nye-liv.blogspot.com/
Dziękuję, że jesteś