Licho i inni.

16:53

To, że czytanie dzieciom stało się ostatnio bardzo modne - to  wielka zaleta i najlepsza moda jaka mogła nadejść.

Ponoć wystarczy poświęcić 20 minut dziennie, aby wprowadzić  nasze dziecko do krainy fantazji, wyobraźni, sprawić, że na chwilę oderwie się od świata realnego, zatopi swe marzenia w zupełnie innym świecie.
Te 20 minut to tak niewiele, bo przecież całymi dniami pędzimy nie wiadomo gdzie, nie wiadomo za czym. Te 20 minut to także odskocznia dla nas, dla naszych zapętlonych myśli. 
Dwa wdechy, obecność, bliskość.
Tylko tyle i aż tyle.

Licho i inni przenosi nas w zupełnie inną krainę. Jeśli do tej pory legendy i baśnie kojarzyły Ci się ze szkolnym, nudnym obowiązkiem. Jeśli te wszystkie hafty, koronki, krakowiaczki, gusła i strachy były Ci zupełnie obce, to zagłębiając się w najnowszą książkę Agnieszki Taborskiej - zmienisz zupełnie punkt widzenia. To nie jest książka tylko dla dzieci, to książka dla dorosłych, którzy zapomnieli o magii folkloru, zapomnieli o tym co dla naszych przodków było chlebem powszednim.

Kim jest Licho
Licho jest czarne jak smoła. I wszystko co robi jest liche. 
Kim są Niebożęta? I dlaczego mieszkają w łupinie orzecha?
Oczywiście, że to wszystkim znane krasnale, tak często występujące w baśniach polskich. 
Jak wygląda kurpiowskie czułko? Zakopiańskie kierpce? Pas łowicki? Koniakowskie koronki? I skąd się wzięły Dziwożony? I czy one ciągle się po prostu dziwią? 

Nie znałam odpowiedzi na te pytanie, bo łatwo jest przejść obok nich obojętnie. Dziś już je znam. 

Wystarczy wsiąść do Pociągu mknącego przez mazowieckie łąki i podhalańskie przełęcze. Przespacerować  się wzdłuż przedziałów, spotkać kilka niezadowolonych Lich, podejrzeć rozczesujące mokre włosy Boginki, a  w  wagonie w kształcie wielkiego muchomora odnaleźć kilka ukrytych pod siedzeniem krasnoludków. Tylko tyle by znaleźć odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania.

Magia folkloru, podszyta dowcipem autorki, prowadzi nas pod rękę  przez słowiańską krainę. Pozwala zanurzyć się na chwilę w tym co dla nas dzisiaj obce, niecodzienne, a co dla naszych przodków zanurzonych w regionalnych tradycjach , oczywistym było. 
Dodając do tego niezwykłe ilustracje Lecha Majewskiego - otrzymujemy książkę inną niż wszystkie, inna jak mazowiecka wioska, do której trafiła autorka. Wioska, inna niż inne wioski





















Gdy patrzę na dedykację zawartą na pierwszej stronie, nie mam wątpliwości, że ta pozycji powinna znaleźć się na półce nad każdym dziecięcym łóżkiem. I wiem, że te choćby dwadzieścia minut znaczy znacznie więcej niż mogę sobie wyobrazić.





"(...)Kartki były tak stare, że część rozsypała się w placach. Z pozostałych dowiedziałam się o wiosce, którą mieszkańcy opuścili ze strachu przed czarami Wiedźmy spod Dębu. Przeczytałam o Niebożętach, o Lichach i Utopcach, o magicznej pajęczynie, o koniakowskich koronkach, o chustach gaździn z Chochołowa, o czepcach kurpianek, o tęczy zastygłej w tkaninie i wielu innych cudach. Pewnie nie uwierzyłabym w to wszystko gdybym przypadkiem nie trafiła do mazowieckiej wioski, innej niż inne wioski na Mazowszu, Podhalu, Kaszubach, Kurpiach..."*

Licho i inni.
Autor: Agnieszka Taborska 
Ilustracje: Lech Majewski
Wyd. Bosz 





You Might Also Like

1 komentarze

  1. edek i my21 listopada 2014 10:17

    Super !!! Książeczka zapisana do naszej listy zakupów.

    OdpowiedzUsuń
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Dziękuję, że jesteś