18/52
18:00Dwa lata temu majówkę spędzałam z pędzlem w ręce i ciążącym brzuchem. Chcieliśmy zdążyć jeszcze przed z wykończeniem naszych czterech ścian, chcieliśmy stworzyć dla nas miejsce, w którym będziemy czuli się jak u siebie.
Dziś te ściany noszą na sobie już zupełnie inny odcień, kilka plam, kilka dziur po wbity gwoździach, z które dawno wypadły ze ściany, bo taka marna ta zabudowa. Nie jest idealnie, wciąż gryziemy się z myślą o tym, że dobrze byłoby mieć coś swojego, coś co możemy urządzić tak jakbyśmy pragnęli, tak aby nam za każdym razem zapierało dech w piersiach i żeby chciało się tam wracać, a nie uciekać...
W tym roku było za to leniwie, choć tak naprawdę działo się wiele. Choć już bez brzucha, to za to z niespełna dwulatką, która sprawia, że każdy dzień jest zupełnie inny. Która sprawia, że chcę robić więcej, że zastanawiam się nad naszą i jej przyszłością, że chcę być dla niej cała, wciąż i wciąż, a minuty, godziny zmarnowane na byciu online zaczynają mnie uwierać. Dlatego ta majówka, może nie była okraszona wyjazdami w dalekie kraje, odległe zakątki świata, może nie skakaliśmy ze spadochronem, nie płynęliśmy statkiem, nie zwiedziliśmy wszystkich zabytków Dolnego Śląska...
Był czasem dla nas i osób nam bliskich, z minimum bycia online, za to wykorzystaną każdą minutą, choćby na wspólnym leżeniu pod kocem i wspominaniu, że kiedyś takie "nicnierobienie", leżakowanie, wpatrywanie się sobie w oczy towarzyszyło nam znacznie częściej. Dziś dużą część naszego czasu zabiera szklany ekran - niby razem, a jednak gdzieś tam zawieszeni w Sieci.
Planowaliśmy nasze jutro, nasze miejsca na tej ziemi - choć wciąż nie wiemy dokąd, to chcemy stąd uciec i obiecujemy sobie, że nie od jutra, a od dzisiaj będzie nas razem więcej.
Zdjęcie do projektu 52. Jedno z trzech, które wykonałam w czasie tegorocznej majówki.
11 komentarze
Nasza majówka wyglądała podobnie i było cudnie ;) beztrosko i byliśmy tylko dla siebie z dala od tego wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńW naszym domu również nasze rozmowy o przyszłości- to już nawet nie jest planowanie, tylko taka jakby pewność, że się uda. Wyprowadzić, powiększyć o jedną parę małych stópek, pojechać tu i pojechać tam...Rezygnacja z bycia on line przychodzi powoli samoczynnie.
OdpowiedzUsuńTak chyba najlepiej, nie ma presji.:)
UsuńI My tak sobie planujemy, obiecujemy i wierzymy, że w końcu marzenia się spełnią. Nasza Majówka wyglądała podobnie, prosto, zwyczajnie, nic wielkiego - ale razem. I to najważniejsze. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że też znajdujecie czas dla siebie !
UsuńLubię Was online ale doskonale rozumiem potrzebę bycia tylko ze sobą i dla siebie :) Chociaż skupianie się na wszystkich członkach rodziny razem i z osobna już niebawem nie będzie takie proste. A własne gniazdko traktuję jako niedaleki pewnik... tak mi znacznie lepiej :)
OdpowiedzUsuńMy was lubimy też online ! :*
Usuń:)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/
:)
Usuńwiesz, że uwielbiam jak tak fajnie gadasz :)
OdpowiedzUsuńod 3 miesięcy ograniczyłam szklany ekran - jest mi z tym lepiej, czasami miałam wrażenie,że przez oglądanie tych cudnych fotografii chce idealizować swoje życie.
A po co? jak ono takie fajne :)
:*
Z taką osobą jaką jesteś musi być fajne ! :D
UsuńDziękuję, że jesteś