ROOM part 1.
10:36Choć okazało się, że wcale nie tacy podli, większa trauma u dziecka niedostrzegalna.:)
Ale od początku:
Pokój - 9 m2 - ni to mało ni to dużo, nie ma co szaleć.
Dotychczasowe przeznaczenie - składzik/przechowywalnia rzeczy bliżej nieokreślonych
- znajdowały się w nim nawet "moje poważne, szkolne meble, które otrzymałam wraz z pójściem do pierwszej klasy...generalnie pomieszczenie w czasie wizyt gości zamykane na cztery spusty - żeby nie straszyło. Spokojnie kwalifikowało się do wzięcia udziału w programie Perfekcyjnej.
Zdobyte umiejętności (moje!): Szlifowanie drewnianych parapetów, zdzieranie warstw farb nakładanych przez 30 lat, szpachlowanie, tynkowanie - no i malowanie, ale któż by tego nie potrafił...
Podłogą zajął się tata Jot.
Było co robić, więc trwało to tyle ile trwało...I w gruncie rzeczy trwa nadal...
Ale gdyby ktoś chciał stworzyć babską ekipę remontową to ja się zgłaszam!

Bez planu działania i wizualizacji ani rusz!
W pełni profesjonalne studio aranżacji wnętrz...;)



Porządkujemy, wyrzucamy co się da. Moje stare meble udało nam się opchnąć za stówkę ! ;) A kanpę za 200 zł. W ten sposób uzyskaliśmy kilka złotych na "wyposażenie".

Profesjonalny nadzór remontowy:

Zdzieramy 30 lat nakładania farb. Pomocnik - moja siostrzenica.
Etap ten zakończył się niemalże rozwodem.

Tynkowanie, szpachlowanie, wygładzanie:
Jeśli ktoś oglądał Silent Hill, to kurzyło się u nas dokładnie tak jak w filmie.
Kolejna kontrola
No i to co lubimy najbardziej! Malowanie.
Podłoga.
Pozostały tylko detale.
Radość Lei z ukończonego pierwszego etapu:
Bezcenna! :D
Wręcz szaleńcza !
CDN.
32 komentarze
no no...czekam na resztę:)
OdpowiedzUsuńjuż widzę, że będzie pięknie:)
ach no i jesteś kolejna która psuje mi humor!bo mi się również marzy remont-szczególnie jednego pokoju ale że wiadomo jakie mamy plany to szkoda kasy to raz a dwa to że to nie nasze mieszanko i nie będziemy w niego niepotrzebnie kasy wydawać!ale kolor bardzo fajny wybraliście
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :*
Nam też było szkoda pieniążków, dlatego postanowiliśmy wykorzystać to co już mamy pod ręką - wiadomo, że za materiały typu szpachla, farba, czy panele trzeba było już płacić, ale uzyskaliśmy pieniążki ze sprzedaży starych gratów. :P Nie chcieliśmy wydawać pieniędzy, bo to dom moich rodziców i wciąż żyjemy nadzieją, że niedługo uda nam się wyprowadzić, a póki co sprawiamy, żeby mieszkało nam się nieco przyjemniej. ;)
UsuńZazdroszczę, że tak umiecie sami dobrze tynkować, panele położyć :) Narobiłaś mi smaka na kolejne posty z cyklu.
UsuńA o mieszkaniu nie u siebie lepiej nic nie mów normalnie :/ W marcu się wprowadzałam na wynajęte, miało być na dłużej, także W. pokoik zrobiliśmy, odmalowaliśmy i co ? Syn właściciela chce się wprowadzić a my do końca października musimy znaleźć mieszkanie (co w naszej miejscowości graniczy z cudem;/)
Dobrze Wam idzie, ale z takim nadzorem to oczywiste :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :P
UsuńSmaku narobiłaś.
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać dalszej części:)))
Remont w trzech odsłonach. Mam nadzieję, że wyrobimy się do końca tygodnia! ;)
UsuńAle będzie ładnie !
OdpowiedzUsuńa no koniec najlepsza mina z min możliwych :) heheheh
OdpowiedzUsuńMnie też rozwaliła :D
Usuńzapowiada się bardzo ciekawie. czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńI jest moc. Chociaż na tynkowanie patrzeć nie mogę, bo nasz dom kończyliśmy jak byłam w ciąży więc zwolnienie od 5 m-ca było czase męczarni z robotnikami :)
OdpowiedzUsuńCzekam na etap końcowy, bo Lea i Jej mina narobiła mi smaku na więcej :)
Ha ha , my kończyliśmy salon jak byłam w 8 miesiącu ciąży i pomagałam ! ;)
UsuńPięknie będzie!
OdpowiedzUsuńU nas remont trwa w najlepsze. Łazienka gotowa i dziś podobno mój szanowny małżonek ma się wziąć za podłogi... Myślę, że do emerytury zdążymy. :)
P.S. brawo za umiejętności szlifiarsko-tynkarskie
Trzymam kciuki za małżonka:P5
UsuńChciało by się rzec FIU FIU - czekam (obgryzając paznokcie z niecierpliwości) na drugą i trzecią odsłonę! :))
OdpowiedzUsuńEEee pięknie będzie, wyprowadzka to świetna sprawa :) lepiej dla Was i malucha
OdpowiedzUsuńno i radość małej ze swojego pokoju :)
gratuluję decyzji i zdolności remontowych :)
5!
Ale będzie fajnie - coś tak czuję
OdpowiedzUsuńSama się szykuję do takiej "rewolucji" :) wiec będę podglądać pilnie
Kontrola najważniejsza :)
OdpowiedzUsuńO kurczaki się wzruszyłam..u nas całkiem niedawno tak było...człowiek szybko zapomina...Czekam na cd:)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo.;)
Usuńczekam na cdn w napięciu :D świetna relacja!
OdpowiedzUsuńoj będzie super :) czekamy na cd :)
OdpowiedzUsuńoj mam smaczek na dalsze części :)
OdpowiedzUsuńmy też sami robiliśmy prace remontowe w naszym mieszkaniu takie jak: malowanie, tapetowanie, panele, podłączanie wc,umywalek,pralki oj dużo tego heh :)
buziaki
A ile satysfakcji! ;)
UsuńCzekam na ciąg dalszy bo zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńMina na zakończenie boska :D
Świetnie! My eksmitowaliśmy Olderusię z naszej sypialni jak miała 2,5 roczku a Junior był w drodze, więc rozumiem sytuację z jej plusami i minusami ;) Ale własny pokój to jest to!
OdpowiedzUsuńMinka the best ;) Piękny kolor podłogi i ta radosć z ukończenia pewnego etapu :) My również w przeciągu miesiąca planujemy remont pokoju Julki. Najgorsza jest ilość jej mebelków, zabawek i innych przeróżności w niestety malutkim pokoju, które muszą nadal pozostac na swoim miejscu *
OdpowiedzUsuńMiętowe orzeźwienie :D Kocham te farby :)
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada!!! Czekamy z niecierpliwością na ciąg dalszy!!!
OdpowiedzUsuńmy na razie tapetę zerwaliśmy
OdpowiedzUsuńteraz tylko tata pomaluje, panele położy i matka weźmie się za resztę :)
a pokój dla Bomblowej też ok 9 m2 jak to w blokach klitka mała więc szaleć nie idzie :)
pozdrawiamy i gratulujemy pomysłu :)
Dziękuję, że jesteś