Może nad morze?
17:07
Przychodzi taki czas, że wakacje przestają się kojarzyć z totalną beztroską, a my stajemy po tej drugiej stronie - rodzica, który zabiera swoją pociechę na wakacje - rodzica, który jest odpowiedzialny, przygotowany na każdą pogodę, z torbą wypchaną po brzegi - bo wszystko może się przydać. Koniec z nocnymi wojażami, koniec z przesiadywaniem na plaży jeszcze długo, długo po zachodzie słońca...
Najpierw przychodzi do pakowania - już nie jedna torba, a ze sto - bo chyba już wcześniej wspominałam, że wszystko może się przydać? Pewnie się nie przyda, bo wracamy mądrzejsi o to czego nie zabraliśmy i o to co braliśmy zupełnie niepotrzebnie.
Bo kto pomyślał, że od jakiegoś czasu spokojne, górne jedynki postanowią wybić się już drugiego dnia? A maść na dziąsła została 450 km za nami?
Dobrze, że są apteki.
Za to wiele rzeczy było zupełnie zbędnych. Tona zabawek? Kamienie i piasek są o wiele ciekawsze ! A na chwile w czterech ścianach wystarczy kilka, tych ulubionych, a najlepiej tych wieloelementowych - bo każdy z nich może stać się pojedynczą zabawką choć na pięć minut. Książeczki.
Ekwipunek na plażę? 3 koce, 4 parawany, parasol, samo-rozkładający się namiot, basen rozporowy i koparka?
Jak dla nas - wiaderko, łopatka, ze trzy foremki... Na szczęście nie daliśmy się zwariować i w ostatniej chwili wyrzuciliśmy basenik z zakupowego koszyka.
O strojach i nakryciach głowy było już tu i tu. Przydają się.
Z komarami się na brataliśmy, meduzy nam niegroźne, słońca upalnego nie było. Ale zawsze dobrze mieć coś na wszelki wielki.
Obiadki ze słoiczków? Jeśli wasze dziecię do tej pory nie było fanem tego typu posiłków- nie stanie się to nagle. Lepiej przygotować się na pomidorówkę serwowaną nieopodal.
Jeśli macie to szczęście co my, że dzieci wasze są wciąż jeszcze w takim wieku, że na każdy napotkany straganowy badziew nie wołają "mamoooo kup mi" - to portfela, aż tak grubego nie szykujcie - a jeśli nie - to szykujcie grubą skórę... Albo ćwiczcie asertywność...
Nastawcie się pozytywnie.
Nie przejmujcie każdą plamką na koszulce... wypierzecie jak wrócicie. U nas wiruje trzecie pranie.
Łapcie każdy promień słońca, każdy widok, każdą kroplę deszczu.
To co złe, zostawcie w domu.
I jeśli chcecie spędzić wieczór sam na sam, przy winie wypitym na plaży w towarzystwie zachodzącego słońca zamiast waszego dziecięcia- zabierzcie ze sobą
teściów - testowane - polecam mama-granda ! ;)
Pierwsza mokra stopa:
Pierwszy podrywany chłopiec:
Wbrew pozorom coś tam rośnie:
Bywało też wietrznie:
Wbrew temu co pokazywała prognoza pogody - słońca też nam nie brakowało.
Niestety wakacyjny czas mija bardzo szybko.
I trzeba było się pożegnać.
Mam nadzieję, że dla nas to jeszcze nie koniec wakacji. A wam życzę jak najlepszych i żebyście o niczym nie zapomnieli. ;)
39 komentarze
super że wakacje udane!my jedziemy w sobote i już robię liste :)
OdpowiedzUsuńU nas obeszło się bez listy :p daliśmy radę ;) Miłego wyjazdu!
Usuńjej ale mi zapachniało morzem :) a twoje słowa ach jak one święte boję się już od miesiąca naszego urlopu przepraszam bardziej boję się pakowania ;) buziaki
OdpowiedzUsuńBlaneczkowo;)
Nie takie to pakowanie straszne. Uwinęliśmy, a i samochód - 5 osób x bagaże. Pakujcie się z głową i nie oszalejcie! ;)
UsuńZazdroszcze.. i widzę,ze plaża jeszcze pusta..uwielbiam takie wakacje,gdy nie trzeba przepychać sie między ludzmi.. więc u nas przeważnie to też czerwiec,lub wrzesień na wczasu,w tym roku nie wiem jak to będzie,ale mam nadzieje,ze się uda :)
OdpowiedzUsuńMieliśmy to szczęście, że jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego, więc brak wszelkich kolonii i obozów - sami emeryci i rodzice z małymi dziećmi, ale w ostatnią noc do naszego pensjonatu zaczęli zjeżdżać się goście i dziękowaliśmy, że wyjeżdżamy, bo robiło się już głośno. ;) Oby się udało, każdemu należy się troszkę wypoczynku! Buziaki! ;)
UsuńMy właśnie od miesiąca czynimy przygotowania.
OdpowiedzUsuńI jeszcze nigdy tylu rzeczy ze sobą nie zabierałam.Tych dupereli na plażę nie żałuję bo sama nie zamierzam przesiadywać z brzuchem na słońcu ale przed chwilą kupiłam jeszcze koło i takie rękawki do pływania bo mnie biedronka ceną 2,99 skusiła. To nasz pierwszy wspólny wyjazd wakacyjny i poddałam się tej mani zakupowej.Ale dużo mi to radochy sprawia więc sobie pozwalam. Wyjazd pewnie wszystko zrewiduje i może w przyszłym roku już takiego szału nie będzie.
A tymczasem fajnie, że wasze wakacje udane.
Skoro 2,99 to się nie liczy.:P Ja się jakoś opanowałam z tym zakupowym szałem- a raczej tata Jot. mnie opanował...:p
UsuńJeszcze miesiąc i ja też odpoczne chwile nad morzem.....
OdpowiedzUsuńWreszcie.....
Potrzeba mi urlopu!
A wam widzę,ze wakacje udały sie :)
Trzymam kciuki, żeby odpoczynek się udał ! Każdej z nas się należy! :)
Usuńach, a ja i tak od morza bardziej kocham Mazury! :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, ja też chcę urlopu!
Mazury też są cudowne. Próbuję namówić tatę Jot. na żagle, ale on nigdy nie pływał i jakoś go nie ciągnie... Niestety. :)
UsuńAch morze jak ja kocham te nasze morze :) ale racja samodzielny wyjazd bez dziecka to taka beztroska robisz co chcesz itd a z małymi nużkami już trzeba albo z kimś jechać lub tak sobie ten dzień ułożyć aby i tak było miło :) a winko zawsze można w pokoju jak dziecie uśnie wypić :D
OdpowiedzUsuńpakowanie to jest to co czasem bywa najgorsze bo trzeba nie zwariować aby nie zabrać całej szafy a z drugiej trzeba być gotowym na każdą zmiane pogody-takie uroki naszego morza.Na pierwsze letnie wakacje nie zabrałam dla Madzi kurteczki bo głupio sądziłam,że będzie ciepło ale to był czas kiedy większość czasu we wózku spędzała więc luzik wrazie coś...a w tamtym roku aby choć torszkę posiedzieć wieczorkiem na plaży specjalnie kładałam Madzie spać na poobiednią drzemkę aby wieczorkiem była w siłach:)
no i zazdroszcze bo nam to sie chyba latem na nasze morze nie uda ale ciągle mam nadzieje!
pozdrawiamy
Trzymam kciuki, żeby się udało ! Ja spakowałam i kurtkę i czapkę i szalik - trochę bez zastanowienia, ale przydały się nam i one. :)
UsuńCo prawda odpoczywam dwa miesiące, ale na prawdziwe wakacje jedziemy za 3 tygodnie.
OdpowiedzUsuńLista czasem się przydaje, a co zapomniane można zawsze dokupić ;D
Najważniejsze, że wakacje Wam się udały!
Udały, udały, było chyba nawet przyjemniej niż zakładałam:)
UsuńWidzę, że Wasza Lea też uskutecznia zabawę japonkami.
OdpowiedzUsuńA co do stania po drugiej stronie, czyli jako rodzic na wakacjach, nie trzeba tak zaraz rezygnować ze swoich przyjemności. Nasza Franka przeżywa z nami wschody słońca i bary karaoke do późnych godzin. Przyzwyczaiła się i jeśli się z nami nie bawi, to śpi w wózeczku.
Ej te nasze małe mają chyba za dużo ze sobą wspólnego:p Zawsze coś! A jak wasze wyjazdy?:>
UsuńPoza tym podziwiam eF. za wytrzymałość. Ja zawsze jakoś mam wrażenie, że z dzieckiem to nie wypada mi...
UsuńMy do soboty nad morzem :) jeszcze!
UsuńTez myslalam, ze nie wypada ale szybko sie okazalo, ze nikt na to negatywnie nie patrzy i inni rodzice z dziećmi obok się gromadzą :)
Dobrze, że jesteście jakiś miesiąc starsze! Wiele mogę się jeszcze od was nauczyć ! ;P
Usuńcudowne zdjęcia, piękna pogoda... nic tylko się rozmarzyć...
OdpowiedzUsuńAleż mieliście wakacje...cudowne zdjęcia:))))Wszytko co trzeba zaliczone:))))
OdpowiedzUsuńTylko zdecydowanie za szybko minęło!
UsuńZawsze mija za szybko:( Jak już wspominałam kiedyś....my jeździmy za granice...czemu??sama nie wiem...chyba przez męża...i zawsze mi żal tego że musimy cały rok uciułać kasy żeby tydz odpocząć...a w Polsce moglibyśmy za to mieć ze dwa tyg w różnych miejscach....
UsuńMy też zawsze jeździliśmy w czerwcu, ale z pogodą marnie było, więc w tym roku padło na sierpień. Tylko jak znam nasze szczęście to pogody i tak nie będzie :)
OdpowiedzUsuńZ tą pogodą różnie bywa. Dla nas była w sam raz na początek wakacji :p
Usuń;D uwielbiam plażowanie !
OdpowiedzUsuńA kto nie ! ;)
UsuńFajnie, że tak na starcie wakacji już naładowaliście akumulatory. My byliśmy rok temu z roczną Hanią nad morzem. Bardzo dobrze ten wyjazd wspominam. Co prawda słonka trochę brakowało ale my z tych, co to więcej łażą niż leżą, więc nie cierpieliśmy zbytnio ;)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj naładowaliśmy! My też dużo łazimy, ale Lea taaaakiej piaskownicy nie przepuściłaby by! ;)
UsuńFajnie,że pogoda dopisała ;) My zawsze jedziemy obujaczeni jak wielbłądy :)My też wybieramy się nad morze :) Jedziemy do naszego taty na Rugię, bo zmienił miejsce pracy :) :)
OdpowiedzUsuńwww.miszka-fashion.blogspot.com
Miłego wyjazdu więc! I pogody! I jakiś wielbłądów prawdziwych, co by wam te torby ze sobą targały. ;)
UsuńSwietne zdjecia. Tak mi sie morza zachcialooooo....
OdpowiedzUsuńWięc w drogę;>:p
UsuńCudne zdjęcia, tak miło się patrzy. Córa ślicznie wyglądała w chuście :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Ta chusta jest bardzo praktyczna, a kosztowała nas całe 0,50 zł. ;)
UsuńTeż mi się morza zachciało Choć jedno postanowiłam, jak tylko się uda, to w tym roku spontanicznie, bez zbędnego pakowania. Byle drogę przetrwać i mieć ubrania, ręczniki, ulubiony kubek i misia do spania, a resztę bez problemu na miejscu! ;)
OdpowiedzUsuńOt, tak się nauczyłam, nad morzem będąc już razy kilka ;>
Popieram ! ;) Chwilami przerażali mnie rodzice obładowani po same uszy, ledwo wlekący się po piachu z tobołami... A my jak dzikus z kocem i jednym wiaderkiem . :P
UsuńDziękuję, że jesteś