Targi Rzeczy.
22:36
Zapowiadało się pochmurnie, zapowiadało się deszczowo,
i pomimo przedwyjazdowej burzy w domu udało nam się jednak dotrzeć.
Wrocławskie Targi Rzeczy, edycja dziecięca.
Po pierwsze gratulujemy wyboru miejsca. Bo w botanicznym nie byłam całe wieki, a szczerze polecam to miejsce na popołudniowe niedzielne spacery.
Więc jak dla nas połączenie targów z miejsce, w którym można spędzić miło czas - najlepsze!
Dla Lei? Najlepsze kamyki i oczko wodne pośrodku placu - jakże nie wiele dziecięciu potrzeba.
A w moim odczuciu troszkę pusto. (Za mało was tam było! )
Parę rozczarowań, garść zachwytów.
Chciałabym za to zwrócić uwagę, że czasami jak się chce sprzedać jakiś produkt to miło wyjść do ludzi, zagadać do klienta, a nie z ponurą miną stać i... stać.
Ale nie o tym będzie.
I tu chylę czoła ku INKI PINKI !
Za energię, otwartość i świetne podejście do dzieciaków.
Poza tym za świetne przypinki, magnesy i lusterka.
(najchętniej to byśmy wszystkie wzięły, ale tata Jot. czuwał nad domowym budżetem ;)).
Lea, która uwielbia wszelkie guziki, metki i wystawacze - zachwycona.
No i dla taty Jot. znalazł się wąs, którego nie pozwalam mu zapuścić. ;)
Ale były też rzeczy, które mnie tak strasznie urzekły.
Za tkaniny, za jakość, za detal i wykończenie, za lekkość bytu.
Kollale
Cudowne rzeczy do włosów, spinki- spineczki, gumki-gumeczki, opaski-opaseczki.
I żałujemy strasznie, że na naszych trzech włoskach na krzyż nic się nie trzymało, bo wielkie nadzieje pokładałam, że może u nich uda nam się coś dopasować.
Ale zupełnie niespodziewanie, oczarowały nas koszulki (tatę Jot, również.)
Piękniejsze niż na zdjęciach, cudowny lekki materiał, aż troszkę zazdroszczę.
I wiem już, że jeśli chodzi o koszulki to nasz no. 1.
A na włoso-ozdabiacze poczekamy jeszcze troszkę. ;)
Największe (pozytywne) zaskoczenie?
Puszek.
Jakoś gdzieś mi zawsze umykał, jakoś tak był bo był. Ale teraz wiem, że jest najlepszy -
najlepsze kominy robi, i najlepsze tuniki. Oczarowała nas jedna i dziś strasznie żałujemy, że się na nią nie zdecydowaliśmy jednak.
I wiemy, że na jednym kominie się nie skończy. :)
LA MAMA
Bardzo pozytywnie; wiem już gdzie szukać urodzinowego prezentu dla taty Jot. :)
Jako, że wiało, czapa od razu wylądowała na głowie.
I nosi się świetnie, i wszyscy zachwyceni.
I nawet babcia, która prawie zawsze kręci nosem.
To jest wyczyn!
Wiele pozytywnych zaskoczeń, jeśli chodzi o ubranka, a przede wszystkim o ich JAKOŚĆ i WYKONANIE.
Od teraz wszystko inne co w naszej szafie wydaje się takie nijakie, takie nieprzyjemne w dotyku, takie jakieś fe.
Aż chciałoby się całą garderobę wymienić.
I jak do tej pory sceptyczna byłam, bo po co? Da się bez tego żyć.
Da się. Ale po co?
Gdy to wszystko tak piękne, tak cieszy, i bez wątpienia robione z sercem?
I jeśli się ktoś waha, to polecam, bo rzeczy na żywo są piękniejsze niż na zdjęciach.
Jeden dzień, a wywrócił postrzeganie naszej dziecięcej szafy o 180 stopni. :)
Braliśmy udział w liczeniu guzików.
Wyniki dopiero 1 czerwca. :)
My zrezygnowaliśmy z przesiadywania w zatłoczonej Caffe Flora i udaliśmy się na zwiedzanie ogrodu.
Polecamy, jeśli ktoś, kiedyś będzie miał okazję. :)
Outfit:
Baleriny - EMEL
Legginsy- H&M
Koszula- Dunnes (sh)
Pasek- (sh)
Kurtka - Benetton (sh)
Gościnnie czapka- LaMAMA
19 komentarze
Ale super fotorelacja! Miło była poznać taką wesołą ekipę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są takie targi, jednak ja mimo, że nie raz widziałam już ten "towar" przy tego typu okazjach jakoś nie umiem popaść w zachwyt, przyczyn jest wiele, ale najprostsza jest taka, że to są bardzo proste w kroju i wykonaniu rzeczy (nie znaczy, że złej jakości), które większość z nas byłaby w stanie sama bez problemu wykonać, serio :P wiem, że czasem bawełna barrrdzo fajna, ale ja jakoś nie wiem, nie jestem na WOW :P Za to macie rewelacyjną kurtkę przez duże R, jak dla mnie świetna, w ogóle cała stylizacja bardzo ładna :D
OdpowiedzUsuńPrawda prawda, sama chętnie bym coś uszyła, bo do czasu do czasu mam okazję zasiąść przed maszyną, a krój faktycznie, skomplikowany nie jest. ;) Tylko ja jakoś nie mam ręki do tkanin, do ich wyboru, bo się na tym kompletnie nie znam. :)
UsuńI ja jestem zakochana w tych produktach :) teraz wiesz dlaczego :) nie wszystkie jednak mnie zachwycają .. częśc faktycznie robiona szybko i najprościej jak się da ,ale wiekszość jest super... :) ta czapa boska!!! chyba i my musimy dokupić do Puszkowej.. a Wasza kurteczka fakt boska,my miałyśmy podobna z Gapa i H&M :)
OdpowiedzUsuńps szkoda,ze nam nie udało sie dojechać :(
Myślę, że my też sięgniemy po Puszkową czapę, ale to jak będzie większe zapotrzebowanie na czapy;) Kurteczka sh - całe 7 zł. ;)
UsuńA poza tym szkoda, że was nie było ! Liczyłam, że spotkam jakąś "znajomą" duszę. ;)
UsuńAch jak mi szkoda,ze mnie tam nie było ale takie życie u boku męża który pracuje daleko :(
OdpowiedzUsuńmnie przekonywać nie trzeba :) czapa na prawdę super może na jesień się z jakąś taką skuszę bo póki co my bezczapkowe :) no i Lea cudnie wyglądała! pozdrawiamy
Nawet jeśli jest daleko, ciągle o was myśli! :)
UsuńUwielbiam takie akcje :)) Mogłabym chodzić i chodzić. Tylko dajcie mi portfel cały wypchany...złotówkami ;) Czapeczka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńTen portfel to ciężka sprawa! Niestety musieliśmy z kilku rzeczy zrezygnować, choć były cudne! ;)
UsuńOjej, rafiłaś na moją miłość. Wszystkie te marki stworzone z potrzeby serca, dające trochę po kieszeni ale jakże piękne. I Wy piękni!! Lubię obrazki szczęśliwych rodzin :) i Wrocław lubię przebardzo, szkoda, że nam tam daleko...
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post!
♥
No dają, ale wiem, że to jednak nie sieciówka, że nie produkcja masowa i jednak takie rzeczy kosztują. A jak się nie ma na bluzę za 150 zł, to się kupuje szalik za 2 dyszki :P :)
Usuńsuper fotorelacja~!ogród piekny
OdpowiedzUsuńWszystkie te marki lubię, i posiadamy je w swojej garderobie :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad przyjazdem na Targi, ale wybraliśmy jednak Poznań (co prawda ta sama droga w obu kierunkach, ale większy sentyment mam do Poznania- to nasz drugi dom :D, Wrocław też lubię i nawet wkrótce odwiedzę :D)
Co do stylizacji to kurtka rewelacja, mamy podobną w pudrowym różu...
Pozdrawiamy
My również uwielbiamy La mamę, mamy niezłą kolekcję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
http://emkastylio.blogspot.com/
Dlaczego u nas takich pieknosci nie da sie kupic. Swietny blog i przepiekne zdjecia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę :))) Wciąż myślę, czy uda mi się w końcu trafić na jakiś pchli w Polsce. Teraz lecę we wtorek, ale chyba nic nie organizują w najbliższym czasie :((
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne :)
Bardzo profesjonalna fotorelacja i zobaczyłam tyle nowych rzeczy pomimo faktu, że... sama tam byłam :) Ściskam :)
OdpowiedzUsuńTak gościnnie napiszę...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zarówno nasze sukienki (esqella) jak i minki były pozytywnie oceniane przez klientów...
Ps. Sprzedawać - nie łatwa sztuka :-)
Pozdrawiam
Edyta
Dziękuję, że jesteś