Pseudo - lala!
20:05Jako że mój ostatni raz z robótkami ręcznymi miał miejsce w 5-6 klasie podstawówki, na technice, gdzie zmuszeni byliśmy do zrobienia rękawicy kuchennej i pseudo-maskotki żaby, dziś mam prawo być choć troszkę z siebie dumna!
Nie jest to szczyt moich ambicji, ale prędzej spotkacie mnie z młotkiem niż z igłą i nitką. (Jakub radzi sobie świetnie z przyszywaniem wszelkich guzików, więc te robótki pozostawiam dla niego - ja natomiast uwielbiam walić w ściany i wieszać nowe cuda.)
Przedstawiam wam naszą nową lokatorkę, towarzyszkę dobrych i złych dni, na pocieszenie, na odstresowanie, do potargania i przytulania.
Dziękuję mojej mamie za wyrozumiałość i pożyczenie maszyny do szycia!
;) Proszę nie spodziewać się zbyt wiele, ale mimo to robiona była z sercem. :)
Po zmroku bardziej przypomina laleczke voo-doo
0 komentarze
Dziękuję, że jesteś